Szkoła przez całe wakacje ziewała z nudów. Ławki poukładały się do drzemki, tablica tęsknie wzdychała za kredą, a korytarze… no cóż, aż echo się z nich wyprowadziło, bo nie miało co odbijać! Na szczęście szatnia i szkolne korytarze nie próżnowały – przeszły porządny remont i teraz wyglądają jak świeżo po wakacjach w SPA. A żeby najmłodsi też poczuli się wyjątkowo, odświeżona została sala dla przedszkolaków – teraz gotowa na ich zabawy, śmiechy i pierwsze szkolne przygody .
Teraz budynek nie może się już doczekać, aż znów zabrzmią w nim kroki, szeptane sekrety, a przede wszystkim – głośny śmiech uczniów. Bo szkoła bez dzieci to tylko pusta cisza, a szkoła z dziećmi – to najweselszy koncert świata.
Autor tekstu: Celina Błaszczyk